poniedziałek, 5 stycznia 2015

Rozdział 8

Jak później się okazało, w pudełku znajdowała się bransoletka.
Niki wyciągnął ją i zapiął na moim nadgarstku. Była piękna z zawieszką w kształcie serca. Serduszko było srebrne, a na środku miało mały kryształek.
Gdy je odwróciłam, z drugiej strony dostrzegłam wygrawerowane " J + N ".
- To taki przedwczesny prezent urodzinowy. - oznajmił chłopak. Mój chłopak.
                         °*°
Spacerując wzdłuż rzeki rozmawialiśmy o zbliżającej się tygodniowej, szkolnej wycieczce.
- Z kim będziesz w pokoju? - zapytałam.
- Z Felixem, Toby'm i Teddy'em. - mruknął najwyraźniej nie zadowolony. - A ty? - dodał z zaciekawieniem.
- Z Alice, Suzanne i Margaret. - odpowiedziałam zadowolona.
- Nie pij zbyt dużo, znając Felixa przemyci przed nauczycielami coś mocniejszego niż Red Bulle.
- Jasne. - powiedział i pocałował mnie.
Staliśmy tak w blasku księżyca szczęśliwi i zakochani, ale jak wiadomo każda dobra strona ma także tą złą, która nadchodzi zawsze w nieodpowiednim momencie.
Gdy oderwaliśmy się od siebie spojrzałam na zegarek w telefonie.
- Już 11! - krzyknęłam.
Zerknęłam jeszcze raz na telefon i tym razem moją uwagę przykuło coś innego, czyli 20 nieodebranych połączeń od mamy. Wybrałam szybko numer mamy i zadzwoniłam.
- Halo? - usłyszałam minimalnie wystraszony głos.
- Mamo, przepraszam. Całkowicie zapomniałam, że mam wyłączony dzwonek w telefonie. - zaczęłam się tłumaczyć.
- Najważniejsze, że nic ci nie jest. O której będziesz w domu?
- Tylko tyle? Spodziewałam się tekstu typu " Masz szlaban do końca życia. " lub coś w tym stylu. - zaśmiałam się.
- Tak bardzo o to prosisz? - zażartowała mama.
- Nie, nie. Będę za pół godziny. Nie musisz czekać, mam klucze. - oznajmiłam.
- Ok, do zobaczenia.
- Pa. - powiedziałam i rozłączyłam się.
Schowałam telefon do kieszeni i spojrzałam na Nikiego.
- Jedziemy już? - zapytał.
- Tak. Trochę chłodno się zrobiło.
Skinął lekko głową i poszliśmy do motoru.
Założyliśmy kaski i tak jak wcześniej, oplotłam rękoma talię Nikiego.
                         °*°
Dojechaliśmy na miejsce po piętnastu minutach.
- Czyli to na dzisiaj koniec? - zapytał zawiedziony chłopak.
- To był cudowny dzień. Dziękuję. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
Kiedy chciałam już odejść Niki złapał moją dłoń i przyciągnął do siebie, po czym złożył na mych ustach pocałunek podsumowujący dzisiejszy dzień.
- Dobranoc. - szepnęłam mu do ucha i odeszłam.
Spojrzałam jeszcze raz za siebie i dostrzegłam szeroki uśmiech na twarzy Nikiego.
                          °*°
Kiedy weszłam do mieszkania skierowałam się prosto do sypialni mamy żeby zobaczyć czy śpi. Tak było. Zamknęłam cicho drzwi i poszłam do swojego pokoju.
Zostawiłam tam torebkę i poszłam do łazienki. Zmyłam szybko makijaż i przebrałam się w piżamę, którą były zwykłe shorty i bluzka na ramiączkach, po czym wróciłam do siebie. Wyciągnęłam telefon z torebki i zauważyłam, że mam nową wiadomość.
Zanim zdążyłam jednak ją otworzyć zadzwonił Niki. Odebrałam starając się mówić jak najciszej.

2 komentarze: